aspekt minionej epoki.<br>Zdawałoby się, że w tamtym okresie rysunek przestał istnieć - nie jako<br>funkcja służebna, ale jako sztuka sama w sobie. Nie widać go było na<br>wystawach takiej czy innej "moderny".<br> Kiedy Giacometti nagle wrócił do rysunku ołówkiem - drzew, martwych,<br>a przede wszystkim twarzy i wnętrz, do rysunku o świeżości, czujności<br>przypominającej rysunki Cézanne'a - to była rewolucja dla niego samego.<br>Niemniej twierdzenie, że rysunek w tamtych latach zaginął, jest mylne,<br>on istnieć nie przestał, ale schronił się na boczne tory. Myślę tu<br>przede wszystkim o karykaturze politycznej, społecznej etc. Tam<br>odnaleźć mogliśmy setki rysunków o najlepszej tradycji rysunkowej,<br>której by