Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
jasne. Jak Maciek.
- No, to co? Dziś pod wieczór? - zaproponowała pani Zdzisia. - Twoja babcia wybiera się do mnie z przymiarką.
- Przyjdziemy razem - obiecała babcia. - Zobaczy pani bluzeczkę, istne cacuszko wyszło. Powiadam pani: cacuszko!

5.

To był drugi z tych szeregowych domków, bardzo porządnie wykończony, dachóweczka położona aż miło, zgrabny płocik, świeży tynk i ciemna stolarka, jak to teraz w modzie. Pan Jankowiak aż się trochę zawahał, nim zadzwonił do drzwi, wieńczących cztery betonowe schodki ganku. Więc to tu mieszka ta córka nauczycielki? No, no. Widocznie ojcu nieźle się powodzi.


Drzwi otworzyła mu przystojna brunetka z papierosem, ubrana jak do wyjścia i
jasne. Jak Maciek.<br>- No, to co? Dziś pod wieczór? - zaproponowała pani Zdzisia. - Twoja babcia wybiera się do mnie z przymiarką.<br>- Przyjdziemy razem - obiecała babcia. - Zobaczy pani bluzeczkę, istne cacuszko wyszło. Powiadam pani: cacuszko!<br><br>5.<br><br>To był drugi z tych szeregowych domków, bardzo porządnie wykończony, dachóweczka położona aż miło, zgrabny płocik, świeży tynk i ciemna stolarka, jak to teraz w modzie. Pan Jankowiak aż się trochę zawahał, nim zadzwonił do drzwi, wieńczących cztery betonowe schodki ganku. Więc to tu mieszka ta córka nauczycielki? No, no. Widocznie ojcu nieźle się powodzi.<br><br>&lt;page nr=74&gt;<br>Drzwi otworzyła mu przystojna brunetka z papierosem, ubrana jak do wyjścia i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego