jak na małym weselu, a to placki, a to obiad - niech tylko powiem: rosół, ziemniaki, kotlet i buraki, a makaron był taki prawdziwy, domowy, z jajek i mąki, a to jeszcze po obiedzie masa budyniowa malinowa z bananami, a to wędlina, a to galareta o dwóch smakach z drobiu i świńska, a to sałatki jarzynowe z groszkiem, flaki a'la kalmar i prawdziwy hit - sałatka meksykańska ze śledzia, a jeszcze jajka, tort, ciasto murzynek, lody i napoje, że człowiek przejeść tego nie mógł, ale ślinka leciała, a jeszcze szampan, a jeszcze to, a jeszcze tamto, no i soki z kartonu i z