Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
mocno wąsy i poruszał rękoma w górę i w dół. Wydawał przy tym sepleniący syk, naśladując dojenie krowy.
- Daj spokój, Kuca nie poznajesz. Niech siedzi - rzucił obojętnie Zygmunt.
Ale Rubin zupełnie nieoczekiwanie zbiegł z mostku i chwyciwszy kamień, zamachnął się z całych sił.
- Rubin, co jest?! Odpuść sobie, to zwykły świr. Co ci przeszkadza?
- Dość mam tego pojeba! Denerwuje mnie! Wypierdalaj, słyszysz, wypierdalaj, pojebańcu! - wrzasnął Rubin, schylając się po następny kamień.
I zaczął rzucać w tamtego, pełen wściekłości. A Kuc siedział nieporuszony. Patrzył szeroko otwartymi oczami i syczał, dojąc wyimaginowaną krowę. Zygmunt, kompletnie zaskoczony agresją Rubina, podbiegł do niego, chciał powstrzymać
mocno wąsy i poruszał rękoma w górę i w dół. Wydawał przy tym sepleniący syk, naśladując dojenie krowy.<br>- Daj spokój, Kuca nie poznajesz. Niech siedzi - rzucił obojętnie Zygmunt.<br>Ale Rubin zupełnie nieoczekiwanie zbiegł z mostku i chwyciwszy kamień, zamachnął się z całych sił.<br>- Rubin, co jest?! Odpuść sobie, to zwykły świr. Co ci przeszkadza?<br>- Dość mam tego pojeba! Denerwuje mnie! Wypierdalaj, słyszysz, wypierdalaj, pojebańcu! - wrzasnął Rubin, schylając się po następny kamień.<br>I zaczął rzucać w tamtego, pełen wściekłości. A Kuc siedział nieporuszony. Patrzył szeroko otwartymi oczami i syczał, dojąc wyimaginowaną krowę. Zygmunt, kompletnie zaskoczony agresją Rubina, podbiegł do niego, chciał powstrzymać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego