Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
jak mówisz - rzekł Wanyangeri
do mężczyzny, kiedy ten zakończył opowiadanie - nie
zdołam udzielić ci lepszej porady ponad tę, jaką otrzymałeś
od lekarzy tutejszych.

Wiatr przyniósł chmurę drobnych kropel, które ochłodziły
skórę rozgrzaną słonecznymi promieniami.

8

Zeszli ze wzgórza zraszanego obłokami kropel i oddalili
się od wielkich schodów, o które biły świszczące
strugi wody.

- Nie powinniśmy - powiedział Wanyangeri - stale
chodzić razem. To może zwrócić uwagę.
Będę teraz szukał człowieka imieniem Pushi, a z
tobą spotkam się, kiedy słońce będzie najwyżej.
Czekaj na mnie tam - wskazał ręką brzeg jeziora,
odwrócił się i wraz ze swym sheri odszedł w kierunku
wielkiej chaty, z której
jak mówisz - rzekł Wanyangeri <br>do mężczyzny, kiedy ten zakończył opowiadanie - nie <br>zdołam udzielić ci lepszej porady ponad tę, jaką otrzymałeś <br>od lekarzy tutejszych.<br><br>Wiatr przyniósł chmurę drobnych kropel, które ochłodziły <br>skórę rozgrzaną słonecznymi promieniami. <br><br> 8<br><br>Zeszli ze wzgórza zraszanego obłokami kropel i oddalili <br>się od wielkich schodów, o które biły świszczące <br>strugi wody.<br><br>- Nie powinniśmy - powiedział Wanyangeri - stale <br>chodzić razem. To może zwrócić uwagę. <br>Będę teraz szukał człowieka imieniem Pushi, a z <br>tobą spotkam się, kiedy słońce będzie najwyżej. <br>Czekaj na mnie tam - wskazał ręką brzeg jeziora, <br>odwrócił się i wraz ze swym sheri odszedł w kierunku <br>wielkiej chaty, z której
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego