Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
was, żeby podać wam do wiadomości, co postanowiłem. Spojrzał na chłopców, chcąc się przekonać, jakie wrażenie wywołują jego słowa. Lustracja snadź nie wypadła zadowalająco, gdyż podjął przemówienie energiczniej:
- To nie jest wojsko. To banda chuliganów i bradziagów. Muszę się wstydzić za was przed Góralami. Nikt nie słucha rozkazów, wszyscy chodzą swoimi drogami. Od dziś będzie dyscyplina żołnierska. Każdy otrzyma stopień wojskowy, każdy będzie miał swoje miejsce. Paćka na jutro uszyje sztandar. Kaziuk zrobi ewidencję, czyli spis żołnierzy.
- A jakie stopnie dostaniemy? - spytał leniwie Bocian.
- Ustalę na jutro według zasług.
- A twój jaki będzie? - spytał chmurny Lońka.
- Ja? No, ja oczywiście będę marszałkiem
was, żeby podać wam do wiadomości, co postanowiłem. Spojrzał na chłopców, chcąc się przekonać, jakie wrażenie wywołują jego słowa. Lustracja snadź nie wypadła zadowalająco, gdyż podjął przemówienie energiczniej:<br>- To nie jest wojsko. To banda chuliganów i bradziagów. Muszę się wstydzić za was przed Góralami. Nikt nie słucha rozkazów, wszyscy chodzą swoimi drogami. Od dziś będzie dyscyplina żołnierska. Każdy otrzyma stopień wojskowy, każdy będzie miał swoje miejsce. Paćka na jutro uszyje sztandar. Kaziuk zrobi ewidencję, czyli spis żołnierzy.<br>- A jakie stopnie dostaniemy? - spytał leniwie Bocian.<br>- Ustalę na jutro według zasług.<br>- A twój jaki będzie? - spytał chmurny Lońka.<br>- Ja? No, ja oczywiście będę marszałkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego