Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
nie zdejmował dłoni z rąk rybaka, a Piotr nie zdejmował swoich z ramion Pawła.
- Ja... Ja już dawno tak myślę... Mnie już od dawna zdaje się, że świat cały do
Rzymu spływa i z Rzymu się rozrasta. A skoro jest rzymski, można go zdobyć tylko
tutaj, w Rzymie! Świat ma swoje drogi i nie naszą jest sprawą je odmieniać...
Musimy iść drogą świata i na niej, na niej, Kefasie, głosić Ewangelię... - Trząsł
się coraz mocniej ze wzruszenia. Głos mu rósł. Chwilami zatrzymywał się, chwilami
wybuchał. - Świat, Kefasie - wykrzyknął - dziś jest rzymski! Może jutro będzie
partyjski, może galijski, może germański. Ale jaki jest
nie zdejmował dłoni z rąk rybaka, a Piotr nie zdejmował swoich z ramion Pawła. <br>- Ja... Ja już dawno tak myślę... Mnie już od dawna zdaje się, że świat cały do <br>Rzymu spływa i z Rzymu się rozrasta. A skoro jest rzymski, można go zdobyć tylko <br>tutaj, w Rzymie! Świat ma swoje drogi i nie naszą jest sprawą je odmieniać... <br>Musimy iść drogą świata i na niej, na niej, Kefasie, głosić Ewangelię... - Trząsł <br>się coraz mocniej ze wzruszenia. Głos mu rósł. Chwilami zatrzymywał się, chwilami <br>wybuchał. - Świat, Kefasie - wykrzyknął - dziś jest rzymski! Może jutro będzie <br>partyjski, może galijski, może germański. Ale jaki jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego