Pana napisać. Nosiłem się z tym od chwili, gdy odmówił Pan Faktowi rozmowy na temat stosunków polsko-amerykańskich.<br>Teraz, gdy w lekceważący sposób potraktował Pan listy od naszych Czytelników, miarka się przebrała. Jeśli Ameryka wysyła za granicę dyplomatów takich jak Pan, to trudno się dziwić, że cieszy się coraz mniejszą sympatią.<br>Jest Pan potwierdzeniem najgorszych stereotypów o Amerykanach. Zamknięty w obrzydliwym betonowym bunkrze, gdzie mieści się ambasada USA, otoczył się Pan niekompetentnymi urzędnikami, którzy nie znają Polski i nie umieją rozmawiać z Polakami. Przykład zresztą idzie z góry, czyli od Pana. Arogancja, traktowanie "tubylców" z góry, brak zrozumienia naszej sytuacji - to