Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
dla dobrego samopoczucia.
Gdy minął czas mego pobytu w Instytucie i zbliżał się termin wyjazdu ze Strasburga, poszedłem pożegnać się z Kirą.
- Ożeń się ze mną! - zawołała, gdy tylko stanąłem w progu pokoju.
Ten stereotypowy zwrot, wypowiedziany głosem sztucznym i egzaltowanym, stanowił w moim przekonaniu objaw nieudolnej symulacji, ale sama symulacja występowała tu jako oczywisty symptom choroby. Wbiłem w Kirę sugestywne spojrzenie, które działało na nią w sposób paraliżujący. Jej piękne, czarne oczy płonęły niewypowiedzianym blaskiem, wargi drżały. Ścisnęła mnie oburącz za rękę i poczułem przepływający przeze mnie fluid rozgorączkowanej psychiki. Zrozumiałem, że tylko pocałunkiem zdołam rozładować jej patofizjologiczne napięcie. Był
dla dobrego samopoczucia.<br>Gdy minął czas mego pobytu w Instytucie i zbliżał się termin wyjazdu ze Strasburga, poszedłem pożegnać się z Kirą.<br>- Ożeń się ze mną! - zawołała, gdy tylko stanąłem w progu pokoju.<br>Ten stereotypowy zwrot, wypowiedziany głosem sztucznym i egzaltowanym, stanowił w moim przekonaniu objaw nieudolnej symulacji, ale sama symulacja występowała tu jako oczywisty symptom choroby. Wbiłem w Kirę sugestywne spojrzenie, które działało na nią w sposób paraliżujący. Jej piękne, czarne oczy płonęły niewypowiedzianym blaskiem, wargi drżały. Ścisnęła mnie oburącz za rękę i poczułem przepływający przeze mnie fluid rozgorączkowanej psychiki. Zrozumiałem, że tylko pocałunkiem zdołam rozładować jej patofizjologiczne napięcie. Był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego