Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
wyrwać i niedźwiedziowato mruczał: " Męczą mnie ". Czarownik nic, pokiwał głową, wyprowadził go do sadu, za ule i tam między jabłoniami stała dawna kuźnia obrosła trawą. Zdejmował woreczki wiszące na żerdziach, nazbierał w kącie chrustu i ułożył z niego cztery kupki, a Baltazara usadził na kłodzie pośrodku. Chrust podpalił i szepcząc sypał w ogień zioła, które czerpał z woreczków. Dymiło silnie, durzyło, a twarz w okularach pojawiała się to z tej, to z innej strony i mamrotała niby modlitwę. Później kazał mu wstać i wziął z powrotem do izby. Baltazar spuszczał oczy pod jego spojrzeniem, jakby już przyznał się do wielu win
wyrwać i niedźwiedziowato mruczał: " Męczą mnie ". Czarownik nic, pokiwał głową, wyprowadził go do sadu, za ule i tam między jabłoniami stała dawna kuźnia obrosła trawą. Zdejmował woreczki wiszące na żerdziach, nazbierał w kącie chrustu i ułożył z niego cztery kupki, a Baltazara usadził na kłodzie pośrodku. Chrust podpalił i szepcząc sypał w ogień zioła, które czerpał z woreczków. Dymiło silnie, durzyło, a twarz w okularach pojawiała się to z tej, to z innej strony i mamrotała niby modlitwę. Później kazał mu wstać i wziął z powrotem do izby. Baltazar spuszczał oczy pod jego spojrzeniem, jakby już przyznał się do wielu win
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego