Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Czersk, bo szeregowi urzędnicy nie chcieli nam nic mówić i wskazywali na burmistrza jako źródło informacji. A gdy dzwoniliśmy do sekretariatu, to burmistrz albo miał ważne spotkanie, albo akurat gdzieś wyjechał - opowiada Argymir Iwicki, redaktor naczelny "Nowego Czasu Chojnic".

Zupełnie inna w porównaniu z prasą centralną i regionalną jest też sytuacja psychologiczna reporterów pracujących dla prasy lokalnej. Tam wszyscy ze wszystkimi się znają. Reakcja czytelników na teksty jest natychmiastowa i bezpośrednia. Ludzie sami przychodzą do redakcji, gdy coś im się podoba w gazecie lub nie. Nierzadko proszą o interwencję i pomoc. Krytykowani bohaterowie w bezpośredniej rozmowie z dziennikarzem domagają się sprostowań. - Ja
Czersk, bo szeregowi urzędnicy nie chcieli nam nic mówić i wskazywali na burmistrza jako źródło informacji. A gdy dzwoniliśmy do sekretariatu, to burmistrz albo miał ważne spotkanie, albo akurat gdzieś wyjechał - opowiada Argymir Iwicki, redaktor naczelny "Nowego Czasu Chojnic".<br><br>Zupełnie inna w porównaniu z prasą centralną i regionalną jest też sytuacja psychologiczna reporterów pracujących dla prasy lokalnej. Tam wszyscy ze wszystkimi się znają. Reakcja czytelników na teksty jest natychmiastowa i bezpośrednia. Ludzie sami przychodzą do redakcji, gdy coś im się podoba w gazecie lub nie. Nierzadko proszą o interwencję i pomoc. Krytykowani bohaterowie w bezpośredniej rozmowie z dziennikarzem domagają się sprostowań. - Ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego