zły stopień, bo w obrazie tym "klasowy sens jest nie wydobyty". Piwocki zarzuca S. Teisseyre, że jego obraz Zagroda jest dobry, ale "nie widać uspołecznienia gospodarstwa". Eibisch, malarz typowo paryski, próbuje kompromisów, dając tytuły sentymentalno-ideowe swoim obrazom Wieś czyta czy Promocja. Może takim sposobem uda się, by wilk był syty, a koza jeszcze żywa. Ale i jego spotyka krytyka za koloryzm, za to, że martwa natura na stole odciąga uwagę od tematu.<br>Ataki tych lat wcale nie są prowadzone tylko na "wyżynach" teorii. Jest to walka z ludźmi, którzy nie chcą iść po linii kompromisów czy ustępstw. Jako ofiara spektakularna