Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
dla ojczyzny, ja także nie traciłam czasu na głupstwa... I mój syn pierworodny teraz dla Polski odrodzonej pracuje. Wykształciłam go tak, że mogę być dumna z niego. Pan go zapewne zna, pan go widuje, jeździ taką wielką limuzyną... Tak, panie; może pan być pewien, że póki on tu jest, żadne szacherki pruskie na Mazurach nie ujdą na sucho, o nie". Wysłuchał; jeszcze i potakuje: . Tylko tak mi się zdało, że jakby nie ludzkiej mowy słuchał, a nad strumieniem siedział i - z pobłażaniem, ze smutkiem - zatapiał się w jego szmer... Machnął ręką, mówi: "Proszę się rozebrać". Cóż, ja doktorów zwyczajna, doktor nie
dla ojczyzny, ja także nie traciłam czasu na głupstwa... I mój syn pierworodny teraz dla Polski odrodzonej pracuje. Wykształciłam go tak, że mogę być dumna z niego. Pan go zapewne zna, pan go widuje, jeździ taką wielką limuzyną... Tak, panie; może pan być pewien, że póki on tu jest, żadne szacherki pruskie na Mazurach nie ujdą na sucho, o nie". Wysłuchał; jeszcze i potakuje: <gap>. Tylko tak mi się zdało, że jakby nie ludzkiej mowy słuchał, a nad strumieniem siedział i - z pobłażaniem, <page nr=186> ze smutkiem - zatapiał się w jego szmer... Machnął ręką, mówi: "Proszę się rozebrać". Cóż, ja doktorów zwyczajna, doktor nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego