Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
uzależniających..."
"Nocny Śpiewak sprzedawał Smoczy Ogon?... To przecież nie rośnie tak sobie, pod każdym płotem!"
Wiatr Na Szczycie wzruszył ramionami.
"Lepiej go znasz niż ja. Pewnie nauczył się wytwarzać gotowy preparat. Synteza i tak dalej. Narkotyki to pretekst, skoro twierdzisz, że ten chwast służy przede wszystkim jako lekarstwo. Cała góra szaleje. Krąg ma wyłączność na takie rzeczy. A tego podobno szło w świat dziesiątki szekali. Błękitnym umknęły straszliwe pieniądze."
No, tak. Nocny Śpiewak wpadł w bagno po szyję. Na miłosierdzie Losu, co mu przyszło do głowy, by robić takie rzeczy?
Dotarliśmy z Hajgiem na miejsce. Pod wejście do ponurego budynku, przytulonego
uzależniających..."<br>"Nocny Śpiewak sprzedawał Smoczy Ogon?... To przecież nie rośnie tak sobie, pod każdym płotem!"<br>Wiatr Na Szczycie wzruszył ramionami.<br>"Lepiej go znasz niż ja. Pewnie nauczył się wytwarzać gotowy preparat. Synteza i tak dalej. Narkotyki to pretekst, skoro twierdzisz, że ten chwast służy przede wszystkim jako lekarstwo. Cała góra szaleje. Krąg ma wyłączność na takie rzeczy. A tego podobno szło w świat dziesiątki szekali. Błękitnym umknęły straszliwe pieniądze."<br>No, tak. Nocny Śpiewak wpadł w bagno po szyję. Na miłosierdzie Losu, co mu przyszło do głowy, by robić takie rzeczy?<br>Dotarliśmy z Hajgiem na miejsce. Pod wejście do ponurego budynku, przytulonego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego