Przecież razem dopiero, wzrokiem, węchem i podniebieniem oceniane, wino daje odpowiedź, z czym mamy do czynienia, z kim mamy zaszczyt.<br> Nim jednak dojdzie do tego, obchodzimy się z butelką jak z jajkiem. Doprowadzamy do odpowiedniej temperatury, z czerwonym winem do pokojowej, z białym do niższej, około 10 stopni Celsjusza, podobnie szampan. Na godzinę, a nawet dwie przed rozlaniem do kieliszków butelkę trzeba otworzyć, by wino pozbyło się obcych zapachów, na przykład korka. (Oczywiście, operacja nie dotyczy win musujących, które ze względów zrozumiałych otwiera się w ostatniej chwili przed rozlaniem). Wino nie lubi bełtania ani wstrząsów, toteż nawet otwierać je należy w