Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
wychylił się i widział stąd wnętrze pokoju przyjęć.
Na kozetce półleżała tam skręcona postać starca. Podpierał się łokciem, jedną nogę zawinął pod siebie, druga, w ciężkim, grubym bucie pozostała na podłodze. Miał na sobie "cywilne"łachy, ze spodni wystawała brudna koszula. Trząsł się cały, krople potu spływały po szyi i szarozielonych policzkach, chyba niedosłyszał, bo Wszechwłoga musiał do niego krzyczeć, a aparat, który mu wciśnięto do ucha, widocznie nie działał. Pacjent początkowo starał się treściwie i służbiście odpowiadać na pytania, tak żeby siedząca za biurkiem Środa Popielcowa mogła wszystko od razu wprowadzać do danych.
- Imię pańskie?! - wrzeszczał Wszechwłoga.

- Kazimierz! - po dłuższym
wychylił się i widział stąd wnętrze pokoju przyjęć.<br>Na kozetce półleżała tam skręcona postać starca. Podpierał się łokciem, jedną nogę zawinął pod siebie, druga, w ciężkim, grubym bucie pozostała na podłodze. Miał na sobie "cywilne"łachy, ze spodni wystawała brudna koszula. Trząsł się cały, krople potu spływały po szyi i szarozielonych policzkach, chyba niedosłyszał, bo Wszechwłoga musiał do niego krzyczeć, a aparat, który mu wciśnięto do ucha, widocznie nie działał. Pacjent początkowo starał się treściwie i służbiście odpowiadać na pytania, tak żeby siedząca za biurkiem Środa Popielcowa mogła wszystko od razu wprowadzać do danych.<br>- Imię pańskie?! - wrzeszczał Wszechwłoga. <br><br>- Kazimierz! - po dłuższym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego