Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewska Hanna
Tytuł: Tego lata, w Zawrociu
Rok: 1998
urok, jakiś okruch szczęścia, jakbyś rozerwała męczące pęta, jakbyś przekroczyła własne, niewidzialne granice. Pył brudził twoje eleganckie buty - i w tym znajdowałaś przyjemność - rozdeptywałaś żółte koleiny, coraz bardziej zdumiona, że dopiero teraz, na starość, zatapiasz się w ten tak bliski, a dotąd prawie nieznany świat. Wiatr okręcał twoją czarną sukienkę, szarpał zwinięte w węzełek siwe włosy, podbijał stopy tak, że czułaś się jak ptak.
Obejrzałaś się dopiero na wzgórzu, zdumiona, że tak daleko i wysoko zaszłaś. Przez chwilę poczułaś się słabo i przysiadłaś, a potem położyłaś się na trawie. Wydawało ci się, że twoja krew wycieka, a potem wraca, nasycona rozgrzaną
urok, jakiś okruch szczęścia, jakbyś rozerwała męczące pęta, jakbyś przekroczyła własne, niewidzialne granice. Pył brudził twoje eleganckie buty - i w tym znajdowałaś przyjemność - rozdeptywałaś żółte koleiny, coraz bardziej zdumiona, że dopiero teraz, na starość, zatapiasz się w ten tak bliski, a dotąd prawie nieznany świat. Wiatr okręcał twoją czarną sukienkę, szarpał zwinięte w węzełek siwe włosy, podbijał stopy tak, że czułaś się jak ptak.<br>Obejrzałaś się dopiero na wzgórzu, zdumiona, że tak daleko i wysoko zaszłaś. Przez chwilę poczułaś się słabo i przysiadłaś, a potem położyłaś się na trawie. Wydawało ci się, że twoja krew wycieka, a potem wraca, nasycona rozgrzaną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego