nich, zdaje się, że Antoni i Albert, <br>usiłowały dostać się do szklanki, gdzie był maleńki <br>pan Kleks.<br><br>Ratując go przed widelcami, szybko wstawiłem szklankę <br>do kredensu i mocno zatrzasnąłem drzwiczki.<br><br>W tej samej chwili obudziłem się.<br><br>Ujrzałem nad swoim łóżkiem prawdziwego pana Kleksa, <br>który stał wpatrzony w moje senne lusterko, szarpał <br>sobie brwi i mówił sam do siebie:<br><br>- Sen o siedmiu szklankach... Sen o siedmiu szklankach... <br>No, no!<br><br><tit>Anatol i Alojzy</><br><br>Przez cały wrzesień lały ulewne deszcze. Na <br>krok nie wychodziliśmy z domu, zabawy w parku i gry na boisku <br>ustały zupełnie, pan Kleks posmutniał i stał się <br>dziwnie małomówny, jednym