Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
Romana, tworząc sieć równoważących się prądów, przykuwających go do miejsca, w którym stał.
Kantara zupełnie ogłupiały poruszał się w tym rojowisku nie mogąc wyjść poza jego obręb. Napastowany przez zniecierpliwionych gości wskazywał na kolegę, tłumaczył się, że to nie jego rewir, że nie może tu inkasować, wracał do Romana i szarpał go za rękaw: - Idźże tam, idźże, płacić chcą, nie mam drobnych... Trzech gości otoczyło Romana z lewej strony. Mówili coś o pośpiechu, o braku czasu i wpychali mu do ręki banknoty dwudziestozłotowe.
- Drobne, panowie, może drobne... Nie, nie mają nic drobnych.
- W takim razie chwileczkę... zaraz...
Na niektórych stołach brzęczały
Romana, tworząc sieć równoważących się prądów, przykuwających go do miejsca, w którym stał.<br>Kantara zupełnie ogłupiały poruszał się w tym rojowisku nie mogąc wyjść poza jego obręb. Napastowany przez zniecierpliwionych gości wskazywał na kolegę, tłumaczył się, że to nie jego rewir, że nie może tu inkasować, wracał do Romana i szarpał go za rękaw: - Idźże tam, idźże, płacić chcą, nie mam drobnych... Trzech gości otoczyło Romana z lewej strony. Mówili coś o pośpiechu, o braku czasu i wpychali mu do ręki banknoty dwudziestozłotowe.<br>- Drobne, panowie, może drobne... Nie, nie mają nic drobnych.<br>- W takim razie chwileczkę... zaraz...<br>Na niektórych stołach brzęczały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego