Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
się Daszewski słabym głosem i starał się pozyskać ich bladym uśmiechem.

Gdy w końcu wyjaśniły się sprawy przynależności narodowej i ściągnięto krnąbrny spadochron na ziemię, powstały nowe tarapaty, mianowicie, jak odczepić od niego lotnika. Nikt z ludzi nie umiał otworzyć sprzączki spadochronu, a on nie mógł im pokazać. Manipulowali, kombinowali, szarpali. Daszewski, znieruchomiały, cierpiał, oni się biedzili. Wreszcie po kwadransie namysłów rozcięli pasy nożem - prostym, starym sposobem na gordyjski węzeł.

Zanim przyjechał ambulans, bandażowali mu nogę. Byli gorliwi i przyjaźni i podczas gdy jedni nakładali bandaże, inni go przytrzymywali, by się nie rzucał. Pewien home-guardzista, chłopisko jak tur, trzymał mocno
się Daszewski słabym głosem i starał się pozyskać ich bladym uśmiechem.<br><br>Gdy w końcu wyjaśniły się sprawy przynależności narodowej i ściągnięto krnąbrny spadochron na ziemię, powstały nowe tarapaty, mianowicie, jak odczepić od niego lotnika. Nikt z ludzi nie umiał otworzyć sprzączki spadochronu, a on nie mógł im pokazać. Manipulowali, kombinowali, szarpali. Daszewski, znieruchomiały, cierpiał, oni się biedzili. Wreszcie po kwadransie namysłów rozcięli pasy nożem - prostym, starym sposobem na gordyjski węzeł.<br><br>Zanim przyjechał ambulans, bandażowali mu nogę. Byli gorliwi i przyjaźni i podczas gdy jedni nakładali bandaże, inni go przytrzymywali, by się nie rzucał. Pewien home-guardzista, chłopisko jak tur, trzymał mocno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego