być z tych głośniejszych, z "welonem" - uśmiechnął się do poduszki. "Prostak, gdy się chce schować, idzie na paluszkach, ostrożnie, czai się, myśli, że każdy się za nim ogląda, a ja schowam ją z takim trzaskiem, że wszyscy będą widzieli, i przez to ona będzie ponad podejrzenia..."<br>Przypłynęła jej głowa w szarym obłoku włosów. Szczupłe ręce... Obrócił się na drugi bok.<br>Nagle zatrzymał oddech. Jak pisk opon hamującego samochodu szarpnęło nerwami imię Kolumba.<br>Wyprowadzi ją aż po jakiś spokój na ziemi, nie dla siebie. Wyprowadzi, a potem, na brzegu lepszego czasu, pożegna...<br>Poczucie romantycznej wielkości takiego czynu uspokoiło na chwilę nieuważną jeszcze