Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
synowej, nad sposobem bycia dzieci, nad służbą. Wszystko, co w poprzednich warunkach Władysława - hierarchicznie równorzędnych - uważała nie tylko za wystarczające, ale nawet za luksusowe: sprzęty, obyczaje - tutaj wydawało się nędzą. Kiedy Władysiowie w Morawskiej Ostrawie sprawili serwis stołowy z niedrogiego czeskiego szkła, zmarszczyła brwi i wyrzekła:
- Nie ma co się szastać. Najlepszą rekomendacją jest rozum i zdrowie, a nie blichtr. Cudzoziemcom oczu nie zamydlisz: doskonale wiedzą, że Polska uboga. Lepiej by Jadwiga wydała te pieniądze na kwarcówki dla Krzysia. A zresztą kogóż tu olśniewać? Tych kiełbasiarzy, Pepików?
W Rzymie przeciwnie: nic nie było dość świetne, dość drogie. Po zwiedzeniu Watykanu Róża
synowej, nad sposobem bycia dzieci, nad służbą. Wszystko, co w poprzednich warunkach Władysława - hierarchicznie równorzędnych - uważała nie tylko za wystarczające, ale nawet za luksusowe: sprzęty, obyczaje - tutaj wydawało się nędzą. Kiedy Władysiowie w Morawskiej Ostrawie sprawili serwis stołowy z niedrogiego czeskiego szkła, zmarszczyła brwi i wyrzekła: <br>- Nie ma co się szastać. Najlepszą rekomendacją jest rozum i zdrowie, a nie blichtr. Cudzoziemcom oczu nie zamydlisz: doskonale wiedzą, że Polska uboga. Lepiej by Jadwiga wydała te pieniądze na kwarcówki dla Krzysia. A zresztą kogóż tu olśniewać? Tych kiełbasiarzy, Pepików? <br>W Rzymie przeciwnie: nic nie było dość świetne, dość drogie. Po zwiedzeniu Watykanu Róża
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego