zapragnie. Przecież, skoro to naprawdę bóg, to go nie bolało. I umierać na pewno mógł, ile razy mu się podoba. Nie, nie można wierzyć takiemu bogu. Taki bóg - to oszust.<br>Ale udawał, że wierzy. Zapamiętale żegnał się i odwalać na pamięć sążniste modlitwy <page nr=85>. <br>Wszyscy go chwalili. Nawet posępny, suchy jak szczapa ojciec Serafin, niekiedy, bywało, wsunie mu do ręki pomarańczę lub obwarzanek. Rzadko gorliwy chłopczyk z tego P'ana!<br>Uczył się pilnie. Godzinami z zamkniętymi oczyma wkuwał na pamięć dziwne cudzoziemskie słówka. Tabliczkę mnożenia opanował w dwa tygodnie. Im dalej, tym przykładniej.<br>Pod koniec roku przyjeżdżał sam ojciec Gabriel, najstarszy z lazarystów