To, że człowiek, który stara się zdobyć zaufanie alkoholika, miał te same trudności, że wie z własnego doświadczenia, o czym mówi, że całe jego zachowanie wskazuje na to, iż zna odpowiedź na dręczące pytania, że nie uważa się za świętszego niż sam Bóg, że nie ma żadnych innych motywów prócz szczerej chęci pomocy, że za jego działaniem nie ma żadnych ukrytych celów, motywów pieniężnych ani ludzi, których trzeba zadowolić, ani kazań, których trzeba wysłuchiwać - wszystko to składa się na stworzenie najbardziej przychylnych i pozytywnych warunków do współdziałania. Przy takim podejściu wielu chorych alkoholików wstaje z klęczek i zaczyna chodzić na nowo