dyżurny ratownik Sekcji Operacyjnej Szczawnica, Zygmunt Białek został powiadomiony przez MO o znalezieniu przez turystów na szczycie Sokolicy reklamówki. Znajdowały się w niej: kurtka ortalionowa, okulary, ręcznik, lekarstwa, butelka koniaku z resztą alkoholu oraz list, napisany do kobiety mieszkającej w Warszawie. Z jego treści wynikało, że właściciel rzeczy, pozostawionych na szczycie Sokolicy, popełnił samobójstwo. Wobec powyższego, przystąpiono do organizowania wyprawy poszukiwawczej.<br>Godzina 14.00. Po zabraniu odpowiedniego sprzętu do działań w trudnym terenie, ze Szczawnicy, autem GOPR wyjechało 8 ratowników pod kierownictwem Zygmunta Białka, kierując się w rejon Sokolicy. Na miejscu podzielono ratowników na 2 patrole, które miały spenetrować masyw Sokolicy