Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
od razu -
dodał Tomek.
Tocząc podobne rozmowy, wędrowali przez całą noc. Rankiem bosman
stwierdził, że Tomek jest już u kresu sił. Był najwyższy czas, aby
zdobyć pożywienie. Zaraz też zaczął się rozglądać w poszukiwaniu
najdogodniejszego punktu obserwacyjnego. Wkrótce spostrzegł dość wysoki
pagórek. Natychmiast ruszyli ku niemu. Zaledwie znaleźli się na
szczycie, Tomek wydał okrzyk radości.
- Jesteśmy uratowani! Oto wioska krajowców! - zawołał.
- Ano, dobiliśmy jakoś do portu - ucieszył się bosman. - Na pewno
najemy się tu i wypoczniemy. Rozwińmy teraz wszystkie żagle.
Nadzieja na szybkie zaspokojenie głodu dodała im sił. Raźnym krokiem
schodzili z pagórka do małej kotlinki, w której znajdowało się
kilkanaście
od razu -<br>dodał Tomek.<br> Tocząc podobne rozmowy, wędrowali przez całą noc. Rankiem bosman<br>stwierdził, że Tomek jest już u kresu sił. Był najwyższy czas, aby<br>zdobyć pożywienie. Zaraz też zaczął się rozglądać w poszukiwaniu<br>najdogodniejszego punktu obserwacyjnego. Wkrótce spostrzegł dość wysoki<br>pagórek. Natychmiast ruszyli ku niemu. Zaledwie znaleźli się na<br>szczycie, Tomek wydał okrzyk radości.<br> - Jesteśmy uratowani! Oto wioska krajowców! - zawołał.<br> - Ano, dobiliśmy jakoś do portu - ucieszył się bosman. - Na pewno<br>najemy się tu i wypoczniemy. Rozwińmy teraz wszystkie żagle.<br> Nadzieja na szybkie zaspokojenie głodu dodała im sił. Raźnym krokiem<br>schodzili z pagórka do małej kotlinki, w której znajdowało się<br>kilkanaście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego