Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
Przypomnij sobie lekarza, kiedy pochylał się nad tobą tuż przed skrobanką. Miał podobnie niebieskie oczy jak ta twarz w lustrze. Kiedy usypiał cię chloroformem, pomyślałaś, że patrzy na ciebie z pogardą. W metalowych naczyniach o kształcie fasoli połyskiwały wygotowane niklowane łyżeczki, bagnety, szczypce...
Wieczorem Król Tanga przysłał ci bukiet złocistych chryzantem z podziękowaniem za odwagę. Minęło! Minęło?
Dreszcz przebiegł po plecach. Może to twarz tego właśnie nie narodzonego? Może już go zabiłam? Może tak by wyglądał za czterdzieści lub więcej lat.
Spójrz raz jeszcze, głębiej... Lustro będzie puste.
Spośród szarosrebrzystych złogów patrzy na
Przypomnij sobie lekarza, kiedy pochylał się nad tobą tuż przed skrobanką. Miał podobnie niebieskie oczy jak ta twarz w lustrze. Kiedy usypiał cię chloroformem, pomyślałaś, że patrzy na ciebie z pogardą. W metalowych naczyniach o kształcie fasoli połyskiwały wygotowane niklowane łyżeczki, bagnety, szczypce...<br> Wieczorem Król Tanga przysłał ci bukiet złocistych chryzantem z podziękowaniem za odwagę. Minęło! Minęło?<br> Dreszcz przebiegł po plecach. Może to twarz tego właśnie nie narodzonego? Może już go zabiłam? Może tak by wyglądał za czterdzieści lub więcej lat.<br> Spójrz raz jeszcze, głębiej... Lustro będzie puste.<br> Spośród szarosrebrzystych złogów patrzy na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego