Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Niedziela
Nr: 8
Miejsce wydania: Częstochowa
Rok: 1998
Czułem jakąś niesamowitą bliskość świątyń polskich, bogatych dziełem ludzkich talentów, strojnych i rzęsiście oświetlonych w czas Pasterki, i krajobrazów otulonych pierzynami śniegu. Tę dokuczliwą nostalgię starałem się niekiedy po swojemu oszukać. Mam takiego świątka, wyrzeźbionego z kory sosnowej. Ten zawsze był mi lasem, siołem, zapachem żywicy, znaną ścieżką w górach, szemrzącym strumykiem, rodzajowym obrazkiem przydrożnych kapliczek i frasobliwych Chrystusików, cieniem rosochatych wierzb i perlistą majową rosą na ukwieconych łąkach. Jako arcybiskup Lusaki, miałem przy domu ogródek z afrykańską roślinnością. Była piękna, wdzięczna, oryginalna, ale ja chciałem uzupełnić jej urodę jeszcze czymś własnym. W moim ogródku "rozkazałem" rosnąć jaśminom, takim poczciwcom rodem
Czułem jakąś niesamowitą bliskość świątyń polskich, bogatych dziełem ludzkich talentów, strojnych i rzęsiście oświetlonych w czas Pasterki, i krajobrazów otulonych pierzynami śniegu. Tę dokuczliwą nostalgię starałem się niekiedy po swojemu oszukać. Mam takiego świątka, wyrzeźbionego z kory sosnowej. Ten zawsze był mi lasem, siołem, zapachem żywicy, znaną ścieżką w górach, szemrzącym strumykiem, rodzajowym obrazkiem przydrożnych kapliczek i frasobliwych <orig>Chrystusików</>, cieniem rosochatych wierzb i perlistą majową rosą na ukwieconych łąkach. Jako arcybiskup Lusaki, miałem przy domu ogródek z afrykańską roślinnością. Była piękna, wdzięczna, oryginalna, ale ja chciałem uzupełnić jej urodę jeszcze czymś własnym. W moim ogródku "rozkazałem" rosnąć jaśminom, takim poczciwcom rodem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego