chwili nie była pewna, czy rzeczywiście coś sobie przypomina z dzieciństwa, czy też miasteczko wydaje jej się znajome dlatego, że właściwie niczym nie różni się od setek czy tysięcy podobnych miejscowości rozsianych po całej Polsce; gdy jednak minąwszy duży, nowoczesny kościół, skręciła z głównej ulicy w tę, przy której - według szkicu ciotki - miał się znajdować dom stryja, odeszły ją wszelkie wątpliwości. Na pewno tu kiedyś była; rozpoznawała poszczególne domy, nie oglądane od lat, a mimo to trwale zapisane w pamięci; nawet nie patrząc na numer wiedziała, który należy do stryja. Kiedy zatrzymała samochód, zalały ją obrazy z wczesnego dzieciństwa, zupełnie jakby