Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
godziny. Przeniknęło go wzruszenie, jakby ostrzegawczy żal: syć się, chłoń pełnię nad Indiami, może już ostatni raz oglądasz taką noc w górach Ghatu... Wzruszenie dławiło jak w chwili pożegnania. Jakże bardzo pragnął wywołać Margit, niech z nim dzieli milczenie w zmiennym blasku pełni.
- Przyjechałem tu, żeby zwalczać największą plagę kraju - szkła okularów Hindusa lśniły jak z lodu. - Ludzie nawet o tym nie wiedzą, a są przecież pożerani...
- Pan jest łowcą tygrysów? - zdziwił się Terey.
- Nie. Mam na myśli krowy.
- Święte?
- Wszystkie są święte, te uwieńczone w miastach i te stada zdziczałe, które włóczą się nocami i wypasają uprawy, niszczą pola, przepada
godziny. Przeniknęło go wzruszenie, jakby ostrzegawczy żal: syć się, chłoń pełnię nad Indiami, może już ostatni raz oglądasz taką noc w górach Ghatu... Wzruszenie dławiło jak w chwili pożegnania. Jakże bardzo pragnął wywołać Margit, niech z nim dzieli milczenie w zmiennym blasku pełni.<br>- Przyjechałem tu, żeby zwalczać największą plagę kraju - szkła okularów Hindusa lśniły jak z lodu. - Ludzie nawet o tym nie wiedzą, a są przecież pożerani...<br>- Pan jest łowcą tygrysów? - zdziwił się Terey.<br>- Nie. Mam na myśli krowy.<br>- Święte?<br>- Wszystkie są święte, te uwieńczone w miastach i te stada zdziczałe, które włóczą się nocami i wypasają uprawy, niszczą pola, przepada
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego