się pochorował. To jechała, przyjeżdżała koło mnie, wie, że ja tam powiedzmy z Edkiem się lubiliśmy i tam przecież się dobrze znamy, podjechała, mówi, panie Maćku, tam Edek w rowie tam wziął się pochorował, bo chyba za dużo popił. Weźmie pan tam go, tutaj ja miałem samochód, podjedzie pan, bo szkoda, żeby chłopak tam przemarzł. <pause> I to na tym się cała rozmowa na temat jego skończyła. <br><who1>Nie było już komentarzy <gap>, tylko stwierdzenie faktu. </> <br><who2> <overlap>Nie było żadnych <gap> <orig>komen</></>. Tak, no trafiło się <unclear>chłopak</>. Tutaj, w mieście prawdopodobnie byłoby omawiane, dyskutowane. Tak na przykład jakby się pani syn niechcący gdzieś tam przeholował... </> <br><who1> A