Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
trzy dni urlopu (trepi zawsze tak mówili jeśli chcieli wspiąć się na wyżyny dawania motywacji. Natomiast gorzej było już z samymi wyjazdami na te urlopy, czasami nie spełniali swych obietnic i wcale nie dawali urlopów albo dawali, lecz nawał służb powodował, że nie było czasu na nie pojechać).
Pierwszy dzień szkolenia zakończył się około piętnastej. Godzinę później kadra zjechała z jednostki, a my siłą rzeczy przeszliśmy pod rządy wyjątkowo mocnej w tej jednostce fali. Lepiej było się nigdzie nie szwendać aby przypadkiem nie sprowokować któregoś ze starych żołnierzy do wyżywania się na nas. Nie trzeba było się specjalnie starać, dziad widząc
trzy dni urlopu (trepi zawsze tak mówili jeśli chcieli wspiąć się na wyżyny dawania motywacji. Natomiast gorzej było już z samymi wyjazdami na te urlopy, czasami nie spełniali swych obietnic i wcale nie dawali urlopów albo dawali, lecz nawał służb powodował, że nie było czasu na nie pojechać). <br>Pierwszy dzień szkolenia zakończył się około piętnastej. Godzinę później kadra zjechała z jednostki, a my siłą rzeczy przeszliśmy pod rządy wyjątkowo mocnej w tej jednostce fali. Lepiej było się nigdzie nie szwendać aby przypadkiem nie sprowokować któregoś ze starych żołnierzy do wyżywania się na nas. Nie trzeba było się specjalnie starać, dziad widząc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego