Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
szóstkami, maszerując w rytm bębna. Było ich siedemdziesięciu dwóch. Dawno już Miasto Os, zwane przez daborczyków Gniazdem, nie przysłało tylu wojowników.
Pierwsza szła ejenni, opiekunka oddziału. Niewysoka czarnowłosa kobieta o szarej twarzy i dużych dłoniach. Od Szerszeni odróżniał ją tylko niski wzrost i godło na tarczy - ejenni zawsze pochodziły ze szlachetnego rodu.
Za nią kroczył Przewodnik, młody, dwanaście lat może liczący chłopak. Przewodnik wodził po tłumie daborczyków swoimi pustymi oczodołami, ani na chwilę nie przestając uderzać w przyczepiony do pasa bębenek i tańczyć w narzuconym przez siebie rytmie.
Szli szóstkami, równo, w wybijanym przez Przewodnika takcie, noga w nogę, patrząc wprost
szóstkami, maszerując w rytm bębna. Było ich siedemdziesięciu dwóch. Dawno już Miasto Os, zwane przez daborczyków Gniazdem, nie przysłało tylu wojowników.<br>Pierwsza szła &lt;orig&gt;ejenni&lt;/&gt;, opiekunka oddziału. Niewysoka czarnowłosa kobieta o szarej twarzy i dużych dłoniach. Od Szerszeni odróżniał ją tylko niski wzrost i godło na tarczy - &lt;orig&gt;ejenni&lt;/&gt; zawsze pochodziły ze szlachetnego rodu.<br>Za nią kroczył Przewodnik, młody, dwanaście lat może liczący chłopak. Przewodnik wodził po tłumie daborczyków swoimi pustymi oczodołami, ani na chwilę nie przestając uderzać w przyczepiony do pasa bębenek i tańczyć w narzuconym przez siebie rytmie.<br>Szli szóstkami, równo, w wybijanym przez Przewodnika takcie, noga w nogę, patrząc wprost
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego