i szepce: och, ech, ho, ej, przy czym rysy jej coraz bardziej teatralnieją i szlachetnieją. Zresztą żołnierz, u którego od początku dojrzałem skłonność do patosu, nie pozostaje w tyle. Nadużywa gestu i głosu, co parę zdań powtarza: - Aber ich liebe Deutschland. - Widzę, że między nimi wywiązuje się cicha walka w szlachetności. Czy on szlachetniejszy w opowiadaniu, czy ona w słuchaniu. Ponosi ich to wreszcie tak daleko, że widocznie szlachetność w ramach wewnętrznych im nie wystarcza, nie zaspokaja ich patriotycznie, bo raz po raz zerkają na mnie z jakimś namiętnym błyskiem w oczach, najwidoczniej kuszę ich bardzo ponętnym rekwizytem szlachetności patriotycznej i