bo i sama to widzi (niestety, <br>jednak niestety!), to czyż nie jest dużym pocieszeniem odkrycie, <br>że babka też jest do niczego? Skoro ona, <br>Dominika, przypomina babce Klukę, to pośrednio, przez swoją <br>bylejakość sprawia, że i babka się sobie nie podoba! <br><br>Nie podzieli się odkryciem z mamą. Mama jest zatwardziała <br>w szlachetności.<br><br>... - Istny święty Idzi od Źródła - mówi <br>nieraz, a bezbożnie, Dominika, która nie jest nawet normalnie <br>szlachetna, bez doszukiwania się w niej marmurowej szlachetności <br>mamy, znoszącej w milczeniu despotyzm i piekielny charakter <br>babki.<br>- Dlaczego znów milczałaś? - oburza się <br>Dominika po rzadkich, niepotrzebnych... Bogu dzięki, że rzadkich!, <br>wizytach babki.<br>Stoją obie w