Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
telefonu i nie było jak dać jej znać o przebiegu wypadków. Udając, że nic się nie stało, poszedłem wolno Ordynacką i potem Nowym Światem w stronę gmachu partii. Złapali mnie tuż przed rondem.
Oplandekowany star był pełen młodych ludzi, stłoczonych na drewnianych ławkach. Pilnowało ich dwóch mundurowych z kałasznikowami. Z szoferki wyskoczyło dwóch milicjantów i chwyciło mnie za ręce.
- Obywatel student, co?
- Szedłem do autobusu, to już nie można chodzić ulicą?
- Ależ można, można. My pana podwieziemy.
Wepchnęli mnie pod plandekę, wóz ruszył, ale na Placu Trzech Krzyży zatrzymał się w korku. Przed nami jechały trzy inne suki, wypełnione młodymi ludźmi
telefonu i nie było jak dać jej znać o przebiegu wypadków. Udając, że nic się nie stało, poszedłem wolno Ordynacką i potem Nowym Światem w stronę gmachu partii. Złapali mnie tuż przed rondem.<br>Oplandekowany star był pełen młodych ludzi, stłoczonych na drewnianych ławkach. Pilnowało ich dwóch mundurowych z kałasznikowami. Z szoferki wyskoczyło dwóch milicjantów i chwyciło mnie za ręce.<br>- Obywatel student, co?<br>- Szedłem do autobusu, to już nie można chodzić ulicą?<br>- Ależ można, można. My pana podwieziemy.<br>Wepchnęli mnie pod plandekę, wóz ruszył, ale na Placu Trzech Krzyży zatrzymał się w korku. Przed nami jechały trzy inne suki, wypełnione młodymi ludźmi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego