Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
się w gościa, oglądał sufit, coś tam gadał, zamiast jeść zupę. - Była u Borejków z jakimś chłopcem, ale szybko poszła. Zdziwiłem się, miałem wrażenie, że mnie unika.
- Zdawało ci się, Maćku - młoda matka odstawiła wysączoną do ostatniej kropli butelkę. - A zresztą gdyby nawet - trzeba to zrozumieć. Geniusia przeżyła naprawdę ciężki szok. Może dlatego tak nas teraz unika, przecież przypominamy jej najgorsze chwile życia.
- To możliwe - zgodził się profesor. - Może będzie musiała całkowicie o nas zapomnieć, żeby dojść do siebie. Tak to bywa. Czasem człowiek woli nie widywać ludzi, przed którymi za bardzo się odsłonił. Zwłaszcza w cierpieniu.
- Nie wiadomo, jak tam
się w gościa, oglądał sufit, coś tam gadał, zamiast jeść zupę. - Była u Borejków z jakimś chłopcem, ale szybko poszła. Zdziwiłem się, miałem wrażenie, że mnie unika.<br>- Zdawało ci się, Maćku - młoda matka odstawiła wysączoną do ostatniej kropli butelkę. - A zresztą gdyby nawet - trzeba to zrozumieć. Geniusia przeżyła naprawdę ciężki szok. Może dlatego tak nas teraz unika, przecież przypominamy jej najgorsze chwile życia.<br>- To możliwe - zgodził się profesor. - Może będzie musiała całkowicie o nas zapomnieć, żeby dojść do siebie. Tak to bywa. Czasem człowiek woli nie widywać ludzi, przed którymi za bardzo się odsłonił. Zwłaszcza w cierpieniu.<br>- Nie wiadomo, jak tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego