Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
w kinie na
nowym polskim filmie, na Weselu. Na obu dziewczynach film wywarł duże
wrażenie.






Właśnie, ten cały Paweł kazałby mi klepać mantry.
A może jednak był tam ktoś z zewnątrz?
Jak to dobrze, że mam Zośkę. Jak ona mi pomogła. To dzięki niej już w
kilkanaście dni po tym szoku wracam do równowagi. Słyszysz? Wracam do
równowagi! Już dobrze, już wszystko dobrze. I nikogo tam nie było.
Słyszałaś? Słyszysz, co do ciebie mówię? Już jest dobrze. Trzeba wziąć
się do pracy. Wszystko czeka. Tylko siąść i rysować. Tak, trzeba siąść
i popracować. Wszystko rozłożone.

Zabrała szklankę i stanęła nad stołem
w kinie na<br>nowym polskim filmie, na Weselu. Na obu dziewczynach film wywarł duże<br>wrażenie.<br><br><br>&lt;gap&gt;<br><br><br><br>Właśnie, ten cały Paweł kazałby mi klepać mantry.<br> A może jednak był tam ktoś z zewnątrz?<br> Jak to dobrze, że mam Zośkę. Jak ona mi pomogła. To dzięki niej już w<br>kilkanaście dni po tym szoku wracam do równowagi. Słyszysz? Wracam do<br>równowagi! Już dobrze, już wszystko dobrze. I nikogo tam nie było.<br>Słyszałaś? Słyszysz, co do ciebie mówię? Już jest dobrze. Trzeba wziąć<br>się do pracy. Wszystko czeka. Tylko siąść i rysować. Tak, trzeba siąść<br>i popracować. Wszystko rozłożone.<br><br> Zabrała szklankę i stanęła nad stołem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego