oczywiście było niemożliwe, pokrywa natychmiast podskakiwała, gdy nagromadziło się zbyt dużo pary w kotle. W czasie porannej przerwy obdzieliła chętnych, którzy przyszli z kubkami, a teraz przygotowywała kipiatok na przerwę południową. Mniej więcej o tej porze zaczynał się ból głowy. Drzwi szopy trzymała stale otwarte, ale niewiele to pomagało, gdyż szopa miała jedno małe okienko i przewiew był słaby.<br>Posłyszawszy znajome pochrząkiwanie Jaśka poprawiła włosy i obciągnęła perkalową sukienkę. To Samowałow stał w drzwiach i pochrząkiwał, aby uprzedzić o swoim przybyciu. Przeważnie zaglądał pod wieczór, teraz zjawił się o niezwykłej porze. Uśmiechnął się szeroko, błyskając zębami, odznaczał się dobrą, ukraińską urodą