płaczcie, wiem, że wasz płacz to z radości,<br>ale my też obaj z tatą możemy się rozpłakać - tłumaczył<br>Staszek z uśmiechem, nadrabiając wesołą miną. W rzeczywistości<br>czuł dławienie w gardle i pieczenie oczu, jakby mu ktoś<br>piasku nasypał.<br> Trudno się im dziwić. Marusarzowie mieli cztery córki<br>i dwóch synów. Cała szóstka zaangażowała się w działalność<br>konspiracyjną i była poza domem. Dwie córki, Helena i Zofia,<br>przebywały w tym czasie w więzieniach. Następnie dwie, Maria<br>i Bronisława, zagrożone aresztowaniem, uciekły na Węgry. Jan<br>już od jesieni 1939 roku pełnił służbę kurierską na trasie<br>Budapeszt-Warszawa. W obawie przed aresztowaniem, nawet gdy<br>przybywał