układała się dla nas dobrze- doszliśmy w prosty sposób do wykładanej końcówki karowej. Wtedy W niespodziewanie znalazł walory obronne. Kiedy partner spasował na 5 wiadomo było, że nic nie ma w tym kolorze. Pomyślałem wtedy, że może iść szóstka. Biorąc pod uwagę, że w meczu tym wszystko nam się udawało, szóstka po prostu musiała wychodzić. I rzeczywiście, po wiście D przebiłem i dwukrotne zaatutowanie zwiększyło moje szanse w tym rozdaniu do 100% (teraz na piki wyrzuciłem ze stołu 4 trefle i dwa trefelki z ręki przebiłem w stole). Jak widać, nawet wist w trefla nie obkładał- wówczas był jednak pewien margines