trzech postawach. Pierwsza, to sentymentalne zapatrzenie w przeszłość, delektowanie się muzealnymi rekwizytami, czemu może towarzyszyć entuzjazm dla orzełka i rogatywki, które - powiada Berent - nawet rusycyfikacyjny moloch wypluł jako czcze. Drugą możliwą postawą jest szowinistycze zwyrodnienie <orig>patryjotyzmu</orig> czyli wynoszenie interesów własnego narodu ponad interesy innych, działanie kosztem innych. Berent twierdzi, że szowinizm jest w Polsce towarem importowanym razem ze wszystkimi hasłami, którymi chętnie się posługuje, a więc "racją stanu", "bezwzględnymi prawami historii" itp. Obu tym postawom przeciwstawia się trzecia, tj. całkowite wyrzeczenie się idei narodowej, która w tym rozumieniu miałaby być tylko opium, zgubnym romantyzmem, przeszkodą w rozwoju czy to myśli, czy