i RdC. Cóż... ciarki po plecach chodzą na myśl o walce tytanów! Nasi chłopcy w tym roku trenują szarżę i wymyki. Tylko jeden się uparł, że szpagat też się przyda, ale ćwiczy jakby w osamotnieniu. Niestety, nie wiemy, jaką taktykę zastosuje ,,Mostostal'', bo nie dostaliśmy pozwolenia na podłączenie do satelity szpiegowskiego. Szkoda. Znowu nas zaskoczą.<br>Od 16.00 zaczniemy śpiewać. Tym razem pieśń morską i błotno-szuwarową, jak na nadwodną imprezę przystało. Okrzyki ,,Hej, ha!'' będziemy wznosić przy akompaniamencie niezrównanych muzyków z ,,Orkiestry Dni Naszych''. Ci, którzy słyszeli shanty w wykonaniu Iwony i Jurka Kobylińskich, już zapewne zacierają ręce, ciesząc się