Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
chciały go ugościć.
Muszę im pójść zanieść. Gdzie on jest?
Zerwała się z miejsca.
- Akurat teraz musisz iść? - powiedziałem zdając sobie sprawę, że nic
jej nie zatrzyma, bo potrzebuje tego wyjścia jak wysuszona ziemia
deszczu. I także Anna zaczęła ją prosić:
- Proszę jeszcze z nami posiedzieć.
Przysiadła, lecz jakby na szpilkach, toteż po chwili znowu się
zerwała.
- O, niedługo wrócę. Daleko? Nad nami mieszkają, tylko z tamtej
strony się wchodzi. Posiedźcie sobie trochę sami - powiedziała
zarzucając na plecy chustkę. - Macie tam pewnie swoje sprawy. A muszę
im zanieść.
Starałem się być posłuszny przykazaniom matki i całą siłą woli
przymuszałem się, by
chciały go ugościć.<br>Muszę im pójść zanieść. Gdzie on jest?<br> Zerwała się z miejsca.<br> - Akurat teraz musisz iść? - powiedziałem zdając sobie sprawę, że nic<br>jej nie zatrzyma, bo potrzebuje tego wyjścia jak wysuszona ziemia<br>deszczu. I także Anna zaczęła ją prosić:<br> - Proszę jeszcze z nami posiedzieć.<br> Przysiadła, lecz jakby na szpilkach, toteż po chwili znowu się<br>zerwała.<br> - O, niedługo wrócę. Daleko? Nad nami mieszkają, tylko z tamtej<br>strony się wchodzi. Posiedźcie sobie trochę sami - powiedziała<br>zarzucając na plecy chustkę. - Macie tam pewnie swoje sprawy. A muszę<br>im zanieść.<br> Starałem się być posłuszny przykazaniom matki i całą siłą woli<br>przymuszałem się, by
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego