wewnętrznego szpitala MSW w Łodzi. - To ja namówiłem Bernera, żeby otworzył szpital w Tuszynie - przyznaje Pruszyński. Z Bernerem zaprzyjaźnił się pracując w łódzkiej delegaturze UOP. Z opieki szpitala MSW korzystała wówczas jego matka.<br><br>Były wiceszef ABW zapewnia, że ani on, ani nikt z jego rodziny nie ma nic wspólnego ze szpitalnym biznesem. Okazuje się jednak, że spółka Glazurex, którą prowadzą jego żona i syn Przemysław, obok handlu glazurą ma wpisane jako przedmiot działalności właśnie szpitalnictwo. - Początkowo Paweł chciał rozkręcać ten biznes w Tuszynie pod własnym nazwiskiem, ale jako radny sejmiku, któremu szpital podlega, mógłby mieć z tego powodu kłopoty - tłumaczy związany