gorącym głosem.<br>- Kopę raków mógłbym ci przynieść w tej chwili - mówił Ignaś. - Ale zaraz, zaraz! My tu mamy pod bokiem poetę, co mieszka u Gilewiczów, po drugiej stronie wody <br>&lt;page nr=146&gt;.<br>- Wiem. Pana Rozbickiego... Czy on może mieć "Boską Komedię"?<br>- On ma wszystko, co jest pisane górnie, chmurnie i rymami. Zaraz wyślę sztafetę i za dziesięć minut sztafeta powróci.<br>- Książki mi nie potrzeba, tylko dwóch wierszy z tej książki. - Napisz kolega na karteczce.<br>Adaś nagryzmolił szybko: "Jak brzmi dziesiąty i jedenasty wiersz z III księgi ťPiekłaŤ Danta?" Ignaś wychylił się przez okno i wrzasnął przeraźliwie:<br>- Ratunku! Na pomoc!<br>- Co się stało? - zdumiał się