zbyt spokojnie czuwa jak wartownik wieża Eiffla. Wszystkie bulwary Paryża prowadzą nad Marnę. Wszystkie serca gubią rytm w rytmie Marsylianki. Krew już nie jest czerwona, ale trójkolorowa.<br>Tam, gdzie brzmi okrzyk: "Zwycięstwo albo śmierć!", nie ma porażki.<br>Nie ma porażki, śmierci też nie ma. Śmierć kończy się, gdzie łopocze trójkolorowy sztandar, gdzie w różowej mgle nad Paryżem roztapia się Marsylianka i roztapia się życie ofiarowane wieczności. Życie to tylko ta krótka chwila, gdy biegniesz z karabinem w ręku ratować Francję przed czymś tak strasznym, że nie może nastąpić. I ta krótka chwila jest wiecznością.<br>Niemcy mają kaisera, pikelhauby, krok pruski, podgolone