domu. Następnie dwa lata spędza w szkole przy kopalni, w dobrych warunkach bytowych i szkoleniowych, chociaż na ogół ponurych, jeśli chodzi o wygląd miejsc, w których się uczy i mieszka.<br><br> Po przyjeździe zaraz pytają, kiedy ich zwiozą na dół. Ale przepisy nie pozwalają. Na drugim roku są zaledwie zajęcia w sztolni ćwiczebnej, korytarzu na ziemi, który udaje kopalnię. Dopiero na trzecim, około osiemnastki, przyszły górnik ma pierwszy zjazd. Są tacy, co zbliżywszy się do szybu sztywnieją i oświadczają, że za Boga nigdy nie wejdą do klatki i nie zjadą. I czasem potrafią być konsekwentni. Częściej bywa, że adept zjeżdża; na podszybiu