Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
tam iść, to przecież trzeba wcześniej przygotować do kolacji - burknęła sama do siebie, bardzo niegrzecznie.
Schowała sześć par wycerowanych pończoch i cztery dziurawe do dolnej szuflady komody i poszła do jadalnego pokoju. Noże wylatywały jej z rąk, krzesła właziły pod nogi, a talerze starały się robić jak najwięcej hałasu.
Gabi szturchnęła solniczkę, stłoczyła niesforne morele na paterze i poszła do gabinetu ojca.
Wiedziała, że nawet nie odważy się przedstawić mu całej sprawy i prosić o radę, ale tak się czasem zdarzało, że radę wyczytywała sama z jego oczu mądrych i słów, które mówiły o czym innym.
Ojciec miał cyrkiel w ręku
tam iść, to przecież trzeba wcześniej przygotować do kolacji - burknęła sama do siebie, bardzo niegrzecznie. <br>Schowała sześć par wycerowanych pończoch i cztery dziurawe do dolnej szuflady komody i poszła do jadalnego pokoju. Noże wylatywały jej z rąk, krzesła właziły pod nogi, a talerze starały się robić jak najwięcej hałasu. <br>Gabi szturchnęła solniczkę, stłoczyła niesforne morele na paterze i poszła do gabinetu ojca. <br>Wiedziała, że nawet nie odważy się przedstawić mu całej sprawy i prosić o radę, ale tak się czasem zdarzało, że radę wyczytywała sama z jego oczu mądrych i słów, które mówiły o czym innym. <br>Ojciec miał cyrkiel w ręku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego