Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
powiedział ostatecznie.
Siedział przed Jedwabińskim i patrzał z zastanowieniem, jak ten sypie cukier drżącą ręką - do szklanki i obok. Źle go ocenił za pierwszym razem. Panie Boże, przecież żaden człowiek nie może być tak całkiem do niczego. Nikt nie ma tylko złej woli. Przecież nawet kiedy człowiek postępuje źle - jeszcze szuka w tym, co robi, jakiegoś dobra. Człowiek jest taki słaby. Ginie bez pomocy drugiego. To dlatego wciąż i wciąż ktoś naokoło woła o ratunek. Dziś Jedwabiński woła. A wczoraj wołał on sam.
- Tak dokładnie - rzekł powoli, patrząc na Jedwabińskiego, który mieszał cukier w herbacie już po raz dwudziesty piąty - tak
powiedział ostatecznie.<br>Siedział przed Jedwabińskim i patrzał z zastanowieniem, jak ten sypie cukier drżącą ręką - do szklanki i obok. Źle go ocenił za pierwszym razem. Panie Boże, przecież żaden człowiek nie może być tak całkiem do niczego. Nikt nie ma tylko złej woli. Przecież nawet kiedy człowiek postępuje źle - jeszcze szuka w tym, co robi, jakiegoś dobra. Człowiek jest taki słaby. Ginie bez pomocy drugiego. To dlatego wciąż i wciąż ktoś naokoło woła o ratunek. Dziś Jedwabiński woła. A wczoraj wołał on sam.<br>- Tak dokładnie - rzekł powoli, patrząc na Jedwabińskiego, który mieszał cukier w herbacie już po raz dwudziesty piąty - tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego